Przemysł Przyszłości – przekrojowy, inspirujący i praktyczny warsztat dla menadżerów przedsiębiorstw

Program warsztatów i linki do formularzy zapisu:
http://alnea.pl/szkolenia/

Zapisz się

Category Archives: Najpopularniejsze


Europa między dekarbonizacją a deindustrializacją – jak polityka klimatyczna UE uderza w przemysł i innowacje

Krzysztof Kamiński — przedsiębiorca i publicysta technologiczny, prezes zarządu Grupy ALNEA (spółka z siedzibą w Polsce) zajmującej się robotyzacją, automatyzacją i dostarczaniem zaawansowanych rozwiązań przemysłowych. 

Krzysztof Kamiński

Jest absolwentem Prawa i Administracji oraz Mechaniki i Budowy Maszyn na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. 
Przed objęciem stanowiska prezesa w ALNEA, zdobywał doświadczenie w przemyśle w firmach takich jak Michelin, Case New Holland, Kongsberg Automotive, ArcelorMittal i inne, przechodząc kolejne role – od technologii i inżynierii procesu, przez zarządzanie produkcją i utrzymaniem ruchu.

W ALNEA działa także jako kierownik naukowo-badawczy projektów z zakresu robotyki. Jednym z takich przedsięwzięć jest projekt „oko dla robota” finansowany ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, mający na celu opracowanie elastycznego systemu pozycjonowania robota w przestrzeni.
Pod jego kierownictwem ALNEA wdraża rozwiązania Przemysłu 4.0 w zakresie: montażu, testów elektrycznych i funkcjonalnych, pakowania, paletyzacji, lutowania, spawania, klejenia i innych procesów automatycznych.

Europa w potrzasku własnej transformacji: między dekarbonizacją a deindustrializacją

Dekarbonizacja, jako cel transformacji energetycznej Europy

W debacie publicznej trudno dziś znaleźć pojęcie bardziej nośne niż dekarbonizacja. To hasło stało się symbolem XXI wieku, nowej odpowiedzialności za planetę i jednocześnie – narzędziem przebudowy całych gospodarek. Unia Europejska, przekonana o swojej misji klimatycznej, obrała kurs na neutralność emisyjną, chcąc być światowym liderem zielonej transformacji.

Jednak coraz częściej pojawiają się pytania: czy ta transformacja jest prowadzona rozsądnie? Czy ambicja redukcji emisji nie zamienia się w kosztowny eksperyment gospodarczy, którego skutki odczuje przede wszystkim europejski przemysł, a nie klimat?

Dekarbonizacja CO2

System ETS – idea słuszna, wykonanie wadliwe

Wprowadzony przez UE system handlu emisjami ETS miał być rynkowym sposobem ograniczania emisji CO₂ – im mniej emitujesz, tym mniej płacisz. Jak pokazuje praktyka, stał się mechanizmem fiskalnym, który podnosi koszty produkcji, transportu i energii w całej Europie.

W teorii dochody z ETS trafiają do funduszy modernizacyjnych i programów osłonowych – ale to tylko teoria. W praktyce nie każdy ma do nich dostęp, a środki rozdzielane są nierównomiernie. Przedsiębiorcy z sektora MŚP i gospodarstwa domowe często w ogóle nie odczuwają tych „rekompensat”. Jak wiemy, koszty emisji i tak są wkalkulowane w ceny energii i produktów – ostatecznie płaci każdy obywatel.

Dlatego Wprowadzenie ETS2, obejmującego transport i budownictwo, pogłębi ten problem. Wzrost cen paliw i ogrzewania stanie się faktem, a realny efekt ekologiczny – niepewny. Mechanizm ma pobudzać innowacje, ale bez zapewnienia taniej energii i równych warunków konkurencji staje się narzędziem przenoszenia kosztów, nie transformacji.

ETS i ETS2 czyli początek kłopotów

CBAM – cło, które nie chroni

Nowy mechanizm CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism), czyli tzw. cło węglowe, miał być odpowiedzią na problem „ucieczki emisji” (carbon leakage). Idea wydawała się logiczna: jeśli europejskie fabryki płacą za emisje, to towary z krajów, które takich kosztów nie ponoszą, powinny być obłożone opłatą wyrównawczą.

Niestety, problem w tym, że na dzień dzisiejszy CBAM obejmuje tylko surowce – stal, cement, nawozy, aluminium, energię elektryczną czy wodór – ale już nie obejmuje produktów przetworzonych, w których te surowce są wykorzystywane. W praktyce oznacza to, że tani surowiec z Azji trafia np. do Turcji, tam powstaje z niego półprodukt lub wyrób gotowy, który następnie wjeżdża do Unii Europejskiej bez żadnego cła.

W efekcie europejski przemysł traci podwójnie: ma droższe surowce i energię, a jego konkurenci spoza UE mogą sprzedawać gotowe wyroby taniej. Powstaje swoista „premia dla pośredników”, którzy korzystają z różnic regulacyjnych. CBAM w obecnym kształcie nie chroni europejskiego rynku – on go osłabia.

CBAM cło które uderza w Unię Europejską

Energia jako koszt strategiczny

Europa postawiła na szybkie odchodzenie od paliw kopalnych, co w długim terminie ma sens. Problem w tym, że tempo zmian nie jest zsynchronizowane z rozwojem infrastruktury. Sieci przesyłowe, magazyny energii i moce rezerwowe nie nadążają za wyłączaniem tradycyjnych elektrowni.

Europa ma dziś jedne z najwyższych cen energii przemysłowej na świecie. Przedsiębiorstwa z USA, Chin czy Indii korzystają z tańszego gazu łupkowego, subsydiowanego węgla lub energii jądrowej. Europejskie firmy płacą wielokrotnie więcej, a dodatkowo muszą kupować uprawnienia do emisji.

To nie jest ścieżka „zielonego wzrostu”, tylko spadku konkurencyjności. Branże energochłonne – stalowa, aluminiowa, chemiczna – już dziś sygnalizują ograniczanie inwestycji lub przenoszenie produkcji poza UE.

Wzrost cen energii w Polsce

Deindustrializacja zamiast dekarbonizacji

W teorii polityka klimatyczna ma prowadzić do czystszej, bardziej efektywnej gospodarki. Polityka UE coraz częściej skutkuje  jednak deindustrializacją – przenoszeniem produkcji do regionów, gdzie normy są łagodniejsze, a energia tańsza. Globalne emisje nie maleją – zmienia się tylko ich geografia.

Zjawisko to nie jest abstrakcją. Przekonałem się o tym osobiście, inwestując w linię CNC do produkcji aluminiowych uchwytów meblowych. Mój zakład miał wytwarzać komponenty, wykorzystując najnowsze technologie.

Niestety, polityka celna i energetyczna Unii sprawiła, że projekt zakończył się fiaskiem. Cła na aluminium spoza UE, odcięcie od tanich dostawców z Ukrainy i wysokie ceny europejskiego surowca sprawiły, że koszt produkcji wzrósł dramatycznie. Tymczasem gotowe uchwyty z Chin – wyprodukowane taniej i bez dodatkowych obciążeń emisyjnych – zaczęły trafiać na polski rynek po cenach niższych niż nasze koszty wytworzenia.

To nie była już konkurencja – to była nierówna walka, w której europejski przedsiębiorca płaci za „ratowanie klimatu”, a globalny rynek wybiera tańszy produkt.

Automatyzacja i robotyzacja – niewykorzystana szansa

Europa mogłaby łagodzić koszty dekarbonizacji przez inwestycje w automatyzację i robotyzację przemysłu. To właśnie technologia może zwiększyć produktywność i obniżyć jednostkowe koszty wytwarzania, równoważąc wyższe ceny energii.

Jednak inwestycje w nowoczesne linie produkcyjne, roboty przemysłowe czy cyfrowe systemy zarządzania energią wciąż napotykają bariery administracyjne i finansowe. Brakuje stabilnych ram prawnych, taniego kredytu i jednolitej polityki przemysłowej. W efekcie wiele firm – zamiast modernizować się w Europie – decyduje się przenieść produkcję tam, gdzie energia jest tańsza, a regulacje prostsze.

Deklaracje, a realia

To paradoks: Europa deklaruje innowacyjność, ale realnie dławi ją własnymi przepisami, w przeciwieństwie do Chin, które realizują swoją strategię Made in China, która po aktualizacji zakłada niezależność przemysłową do 2035 roku.

Automatyzacja i robotyzacja vs dekarbonizacja
  • Cel: uniezależnienie się od zagranicznych technologii i modernizacja przemysłu.

  • Inspiracja: niemiecki program „Industry 4.0”.

  • Kluczowe sektory:

    1. Robotyka i automatyzacja

    2. Półprzewodniki i mikroelektronika

    3. Lotnictwo i kosmonautyka

    4. Pojazdy elektryczne i ekologiczne

    5. Technologie informacyjne (AI, 5G)

    6. Biotechnologia i medycyna

    7. Sprzęt energetyczny (OZE, atom, nowa energia)

    8. Zaawansowane materiały

    9. Inżynieria oceaniczna

    10. Sprzęt rolniczy wysokiej klasy

  • Mechanizm: ogromne subsydia państwowe, inwestycje w badania, wsparcie dla rodzimych firm, ochrona rynku przed zagranicznymi konkurentami.

  • Ogłoszona przez Xi Jinpinga w czasie pandemii COVID-19.

  • Cel: zmniejszenie zależności od eksportu i technologii zagranicznych.

  • Dwa filary:

    • „Internal circulation” – rozwój rynku wewnętrznego, innowacji i konsumpcji krajowej.

    • „External circulation” – utrzymanie eksportu i globalnych inwestycji (np. Inicjatywa Pasa i Szlaku – BRI).

  • 2035: Chiny mają być „średnio rozwiniętym państwem technologicznym” – samowystarczalne w kluczowych technologiach.

  • 2049 (100-lecie ChRL): cel „wielkiego odrodzenia narodu chińskiego” – dominacja w sektorach high-tech, zielona transformacja i sztuczna inteligencja.

Polityka bez korekty może obrócić się przeciwko Unii

Nie chodzi o negowanie potrzeby działań klimatycznych. Problemem nie jest sama idea dekarbonizacji, lecz sposób jej wdrażania. Polityka, która miała być impulsem modernizacyjnym, staje się barierą dla rozwoju.

Bez korekty systemu ETS i poszerzenia CBAM o produkty przetworzone Unia będzie nadal tracić przemysł i miejsca pracy, nie zmniejszając emisji globalnie. Jeśli transformacja ma być skuteczna, musi opierać się na realizmie gospodarczym, a nie na biurokratycznym idealizmie.

Potrzebna: reindustrializacja zamiast regulacyjnej gorączki

Europa musi zrozumieć, że prawdziwa zielona transformacja to nie tylko zamykanie kopalń, ale budowanie nowych gałęzi przemysłu: produkcji komponentów OZE, magazynów energii, materiałów niskoemisyjnych, systemów automatyki i cyfrowego zarządzania procesami, a przede wszystkim rozwój prac badawczo-rozwojowych, które obecnie są fikcją.

A przecież to właśnie nowe technologie, w tym robotyzacja, automatyzacja i innowacje są kluczem do utrzymania konkurencyjności, nie kolejne cła i podatki. Tylko gospodarka nowoczesna, oparta na technologii, będzie w stanie pogodzić redukcję emisji z utrzymaniem wzrostu i miejsc pracy.

Stacja zrobotyzowana

Podsumowanie

Europa znajduje się dziś na rozdrożu. Z jednej strony – ambitne cele klimatyczne i konieczność transformacji energetycznej. Z drugiej – rosnące koszty, spadek konkurencyjności i ryzyko utraty przemysłu.

Jeśli dekarbonizacja nie zostanie uzupełniona o reindustrializację opartą na automatyzacji i robotyzacji, kontynent może zamienić się w rynek konsumencki zależny od importu technologii i towarów z Azji.

Prawdziwe przywództwo klimatyczne to nie nakładanie kolejnych obciążeń, lecz tworzenie warunków do innowacyjnej, niskoemisyjnej produkcji w Europie. Bez tego hasło „zielona transformacja” pozostanie tylko pustym sloganem – a europejskie fabryki, zamiast się modernizować, będą znikać jedna po drugiej.

Automatyzacja AI w przemyśle: Czy robotom potrzebny jest wzrok?

Automatyzacja AI w przemyśle – robotyzacja z systemami wizyjnymi

Automatyzacja robotyzacji, a sztuczna inteligencja

W dobie czwartej rewolucji przemysłowej coraz więcej mówi się o automatyzacji, robotyzacji oraz wykorzystaniu sztucznej inteligencji w procesach produkcyjnych. Jednym z kluczowych obszarów, który umożliwia prawdziwie inteligentne maszyny, są systemy wizyjne, czyli zdolność robotów do „widzenia” świata. W wystąpieniu Krzysztofa Kamińskiego z firmy AVS (Alnea Vision System), zaprezentowanym podczas konferencji AiR22, padło fundamentalne pytanie: czy robotom potrzebny jest wzrok? Odpowiedź, jak się okazuje, niesie głębokie konsekwencje dla przyszłości produkcji, logistyki i całej gospodarki.

Automatyzacja: od mechaniki do inteligencji i AI

Jeszcze kilka dekad temu automatyzacja oznaczała przede wszystkim zastępowanie ludzkiej pracy przez maszyny działające według zaprogramowanych, sztywnych algorytmów. Prasy, przenośniki, roboty kartezjańskie – wszystkie te urządzenia działały efektywnie, ale tylko w dobrze znanym i stałym środowisku. Wystarczyła zmiana położenia elementu lub inny kształt produktu, by linia produkcyjna wymagała ręcznej ingerencji.

Dziś dzięki postępom w dziedzinie sztucznej inteligencji i nowych technologii sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Roboty nie tylko wykonują polecenia – potrafią analizować dane, podejmować decyzje i uczyć się z doświadczenia. Szczególnie ważną rolę w tym procesie odgrywają systemy wizyjne, które umożliwiają robotom „widzenie” i rozumienie ich otoczenia.

Wizja maszynowa – klucz do elastycznej robotyzacji produkcji

Systemy wizyjne to zestawy kamer, czujników i algorytmów, które pozwalają maszynom analizować obrazy w czasie rzeczywistym. W połączeniu z AI umożliwiają identyfikację obiektów, ocenę ich położenia, rozpoznanie kształtów, a nawet detekcję defektów. To właśnie dzięki nim robotyzacja wkracza na zupełnie nowy poziom.

Krzysztof Kamiński w swoim wystąpieniu pokazuje, że wzrok dla robota nie jest luksusem – jest koniecznością. Bez niego maszyna działa na ślepo – powtarza czynności, ale nie rozumie, co robi. Dodając do niej „oczy” i „mózg” (czyli sztuczną inteligencję), zyskujemy maszynę zdolną do samodzielnego działania w dynamicznym środowisku.

automatyzacja ai - system wizyjny HORUS

Przykład z przemysłu: jak działa automatyzacja AI?

Wyobraźmy sobie linię produkcyjną, na której pojawiają się produkty o zmiennej orientacji lub kształcie – butelki, które mogą leżeć, stać lub być lekko przechylone lub inne elementy (na naszym przykładzie są to elementy tunerów telewizyjnych). Tradycyjna automatyka nie poradzi sobie z taką sytuacją bez wcześniejszego ustalenia dokładnego położenia każdego elementu. Wymaga to precyzyjnego ustawienia, a każda zmiana produktu oznacza kosztowną rekonfigurację.

Z pomocą przychodzi system wizyjny z AI, który:

  • Rozpoznaje położenie produktu na taśmie.

  • Dopasowuje ruch robota tak, by precyzyjnie złapać przedmiot niezależnie od jego pozycji.

  • A w najbardziej zaawansowanym wdrożeniu – weryfikuje, czy produkt spełnia normy jakości (np. brak pęknięć, odpowiedni kształt, obecność etykiety).

Takie rozwiązanie nie tylko zwiększa elastyczność, ale też znacznie obniża koszty i przyspiesza proces produkcji.

Systemy wizyjne w kontroli jakości jako elementy AI

Kolejnym obszarem, gdzie systemy wizyjne okazują się niezastąpione, jest kontrola jakości. Tradycyjnie tę funkcję pełnił człowiek – inspektor sprawdzał, czy produkt jest zgodny z normą. Jednak człowiek się męczy, może popełnić błąd, a jego efektywność spada z czasem.

System wizyjny:

  • Działa 24/7 bez zmęczenia,

  • Wykrywa mikroskopijne defekty, których ludzkie oko mogłoby nie zauważyć,

  • Archiwizuje dane – zdjęcia wadliwych produktów, statystyki błędów, itp.

To przykład automatyzacji, która zwiększa nie tylko wydajność, ale też jakość produkcji.

Automatyzacja i robotyzacja – czy wykluczają człowieka?

To pytanie pojawia się często w kontekście wdrażania nowych technologii. Czy roboty i AI zastąpią pracowników? Krzysztof Kamiński odpowiada jasno – nie. Chodzi raczej o przesunięcie ludzi do zadań bardziej kreatywnych i wymagających nadzoru. Robotyzacja nie usuwa człowieka z procesu – zmienia jego rolę.

Wdrażając automatyzację AI, firmy zyskują:

  • Stabilność procesów,

  • Większą precyzję i powtarzalność,

  • Redukcję kosztów operacyjnych,

  • Bezpieczeństwo – mniej wypadków i błędów ludzkich.

Ale wciąż potrzebni są specjaliści od wdrożeń, operatorzy, serwisanci i inżynierowie. Człowiek i maszyna stają się partnerami.

system wizyjny jako element automatyzacji ai

Nowe technologie w służbie przemysłu

Dzisiejszy przemysł zmienia się szybciej niż kiedykolwiek. Nowe technologie, takie jak edge computing, machine learning, czy IoT (Internet of Things), integrują się z systemami wizyjnymi, tworząc inteligentne, autonomiczne środowiska produkcyjne.

To, co kiedyś wymagało osobnych maszyn, dzisiaj może być realizowane przez jeden zintegrowany system AI, który widzi, analizuje, reaguje i uczy się. W tym kontekście automatyzacja AI nie jest już przyszłością – jest teraźniejszością.

Podsumowanie – czy automatyzacja z elementami AI jest potrzebna?

Wzrok jest dla robotów tym, czym zmysły dla człowieka – źródłem informacji niezbędnej do działania. Systemy wizyjne w połączeniu z sztuczną inteligencją otwierają przed przemysłem nowe możliwości: inteligentną automatyzację, samodzielną kontrolę jakości, elastyczność produkcji i większą efektywność.

Dzięki takim rozwiązaniom, jak te oferowane przez AVS – Alnea Vision System, polskie firmy mogą z powodzeniem konkurować na rynku międzynarodowym, wdrażając robotyzację i nowe technologie w sposób przemyślany i opłacalny.

Jak uniknąć pułapki średniego rozwoju? Automatyzacja procesów i robotyzacja linii produkcyjnych w Polsce

Czy rozwój usług i przemysłu jest w Polsce wystarczający?

Czy Polska jest zrobotyzowana? Czy inwestujemy w linie produkcyjne? Czy tego typu inwestycje pozwolą uniknąć pułapki średniego rozwoju? Automatyzacja procesów i produkcji i robotyzacja jako kluczowe rozwiązania.

Linia produkcyjna, automatyzacja
Linia produkcyjna

Automatyzacja produkcji i przemysłu w Polsce

Automatyzacja to proces, który coraz mocniej wpływa na rozwój nowoczesnych gospodarek. Polska w ciągu ostatnich 35 lat wykonała ogromny cywilizacyjny skok. Poziom życia w naszym kraju w wielu aspektach dorównuje państwom zachodnim. W niektórych obszarach — jak infrastruktura drogowa — nawet je przewyższa.

Rozwój ten był możliwy dzięki determinacji, pracowitości i korzystaniu z taniej siły roboczej — zarówno krajowej, jak i zagranicznej. Jednak obecnie ten model wzrostu się wyczerpuje.

Automatyzacja produkcji staje się niezbędna. Pozwala ona zwiększyć wydajność, ograniczyć koszty pracy i uniezależnić się od niedoboru pracowników. Co więcej, automatyzacja otwiera drzwi do nowych technologii i inteligentnego zarządzania produkcją.

Droga
Polskie drogi w XXI wieku

Wszystko to osiągnęliśmy dzięki ciężkiej pracy, ale również dzięki taniej sile roboczej — zarówno Polaków, jak i pracowników przyjezdnych: Ukraińców, Białorusinów oraz innych migrantów zarobkowych (oczywiście legalnych — żeby nikt nie posądził autora tego tekstu o gloryfikowanie nielegalnej migracji czy polityki migracyjnej Niemiec).

Inżynier
Inżynier analizujący instalację fotowoltaiczną

Młodzi ludzie interesują się automatyzacją i robotyzacją

Współczesna młodzież nie planuje swojej przyszłości w tradycyjnych zawodach fizycznych. Praca na liniach produkcyjnych jest często postrzegana jako nieatrakcyjna. Zdecydowanie bardziej cenią sobie środowisko cyfrowe oraz kontakt z nowymi technologiami.

W tym kontekście automatyzacja jawi się jako narzędzie, które może zwiększyć zaangażowanie młodych ludzi. Przyciąga ona specjalistów z kompetencjami cyfrowymi, a tworzone przez nich zrobotyzowane linie produkcyjne, roboty współpracujące (coboty) oraz inteligentne systemy sterowania tworzą środowisko pracy przyjazne i innowacyjne.

Pracownik wykonujący pracę ręczną. Automatyzacja
Pracownik wykonujący pracę ręczną

Nowe technologie, a konkurencyjność przemysłu

Brak nowoczesnych rozwiązań ogranicza potencjał rozwojowy Polski. Jeśli nie zainwestujemy w technologie przemysłu 4.0, grozi nam pułapka średniego rozwoju. Oznacza to stagnację wynikającą z wyczerpania tradycyjnych źródeł wzrostu.

Dlatego też dalszy rozwój nie będzie możliwy bez zmiany paradygmatu. Potrzebujemy inwestycji w nowe technologie, cyfryzację i automatyzację. Dzięki nim zwiększymy efektywność i odporność przemysłu na wahania rynkowe.

Podobnie jak mechanizacja zmieniła przemysł w XX wieku, dziś automatyzacja staje się koniecznością. Umożliwia ona szybkie i precyzyjne działanie oraz zwiększa konkurencyjność przedsiębiorstw.

Informacje medialne na temat pułapki średniego rozwoju

automatyzacja robot przemysłowy
Robot przemysłowy jako element automatyzacji
Stanowisko zrobotyzowane, automatyzacja
Robot na Dworcu Centralnym

Jak się rozwijać? Czy inwestować w linie produkcyjne, automatyzację i robotyzację?

Jesteśmy dziś w podobnym momencie rozwoju, jak na początku XX wieku, kiedy do powszechnego użytku wchodziły ciężkie maszyny budowlane — koparki, ciężarówki. Wciąż część pracy wykonywano ręcznie (na przykład ładowanie bryczek łopatą), ale nie dałoby się w ten sposób odbudować Warszawy po zniszczeniach wojennych. Dzięki mechanizacji tempo prac było imponujące, co umożliwiło realizację takich inwestycji jak Dworzec Centralny, trasa W-Z czy Trasa Łazienkowska w racjonalnym czasie.

Jak inwestycje w automatyzację i robotykę poprawiają konkurencyjność przemysłu?

Podobnie wygląda dzisiejsza sytuacja w przemyśle. Głównymi narzędziami pracy są proste automaty, bądź narzędzia ręczne. Zastąpienie ich robotami i liniami produkcyjnymi zwiększy wydajność pracy i wygeneruje więcej środków na wynagrodzenia. 

Ciężka praca ręczna
Załadunek łopatą
Mechanizacja budownictwa
Ładowanie koparką ciężarówki

Dlaczego linie produkcyjne i automatyzacja to klucz do rozwoju Polski?

Dzisiejsza sytuacja Polski przypomina tę z początku XX wieku (pomijając oczywiście wojny i ich skutki). Jeśli zauważymy, że człowiek ma ograniczone możliwości do zwiększania swojej wydajności, a w zasadzie wraz z samoświadomością pracowniczą, wydajność maleje, to dojdziemy do wniosku, że jedynym sposobem na wzrost wydajności pracy jest dostarczenie pracownikowi odpowiednich narzędzi. Kiedyś to były koparki, ciężarówki, dzisiaj są to odpowiednio roboty, linie produkcyjne, automaty.

Cyfrowe zarządzanie produkcją – systemy PLC, SCADA i AI

Aby się dalej rozwijać, konieczne są inwestycje w zrobotyzowane linie produkcyjne, automatyczne stanowiska pracy i cyfrowe systemy zarządzania produkcją. Te rozwiązania powinny opierać się na sztucznej inteligencji, systemach wizyjnych (AOI, 2D, 3D), nowoczesnych sterownikach PLC oraz platformach SCADA. Bez takiego kroku Polska pozostanie krajem średniego potencjału i ograniczonych możliwości rozwojowych.

Pułapka średniego rozwoju
Pułapka średniego rozwoju

Wbrew pozorom, poziom PKB Polski dotyczy każdego z nas. Gospodarka kraju wpływa bezpośrednio na nasze portfele, ceny produktów i dostępność usług. Im silniejsza i bardziej zautomatyzowana gospodarka, tym większa stabilność i jakość życia obywateli.

Dlatego warto zrozumieć, czym jest pułapka średniego rozwoju i jak jej uniknąć. Przebicie się przez ten „szklany sufit” wymaga inwestycji w innowacje, automatyzację produkcji i nowoczesne rozwiązania technologiczne. To nie tylko wyzwanie dla przemysłu, ale również szansa na lepszą przyszłość dla wszystkich.

Prace laboratoryjne
Prace laboratoryjne jako element rozwoju Polski w obszarze nowych technologii

Wspólna odpowiedzialność za rozwój

Podsumowując, zmiany muszą dotyczyć każdego poziomu — od kadry zarządzającej, przez pracowników, aż po administrację publiczną. Rozwój technologiczny nie wydarzy się sam. Wymaga współpracy, determinacji i inwestycji. Wymagane jest także zaangażowane podejście kadry zarządzającej, każdego pracownika, a także urzędów, które powinny przyjąć rozwój jako kompas w codziennym działaniu. Wszystko, w celu wdrażania automatyzacji na każdym możliwym poziomie.

Automatyzacja to szansa, którą Polska musi wykorzystać. Od niej zależy przyszłość naszej gospodarki.

Wsparcie businessu ze strony administracji państwowej
Wsparcie businessu ze strony administracji państwowej

Automatyzacja – Czym są linie produkcyjne?

Linie produkcyjne to zautomatyzowane zestawy stanowisk, maszyn i urządzeń, które pozwalają na szybkie i powtarzalne wytwarzanie produktów przy minimalnym udziale pracy ręcznej.

Jakie korzyści daje automatyzacja procesów produkcyjnych?

Automatyzacja zwiększa wydajność, obniża koszty, poprawia jakość produktów oraz pozwala na lepszą kontrolę nad procesem produkcji.

Czy robotyzacja stanowisk pracy jest kosztowna?

Inwestycja w robotyzację wiąże się z początkowymi kosztami, ale w dłuższej perspektywie prowadzi do oszczędności dzięki mniejszej awaryjności, wydajności i ograniczeniu błędów ludzkich.


Co nam daje?

Korzyści z automatyzacji i robotyzacji produkcji

  • Zwiększenie wydajności produkcji nawet o 30–50%
  • Obniżenie kosztów operacyjnych
  • Poprawa jakości i powtarzalności produktu
  • Możliwość pracy 24/7 bez przerw i błędów ludzkich
  • Większa elastyczność w dostosowaniu produkcji do zmieniającego się rynku

Wyzwania i bariery automatyzacji w Polsce

  • Wysokie koszty początkowe wdrożeń
  • Brak wykwalifikowanej kadry technicznej
  • Opór przed zmianą w strukturach zarządzania
  • Brak strategii długofalowych w wielu firmach

Zautomatyzowana linia produkcyjna

Robotyka to przyszłość i wyzwanie. W Alnea wiemy jak mu sprostać.

Szukając inspiracji do rozwoju

Co ma wspólnego autobiografia Bruce’a Dickinsona z robotem? Otóż nie tylko metal. Lubię czytać wspomnienia niezwykłych ludzi ponieważ są one inspiracją i wskazują drogę jaką trzeba pokonać aby osiągnąć zamierzony cel. Książka mojego ulubionego żyjącego wokalisty jest również opisem wyzwań wobec których stajemy wcale nie zdając sobie sprawę z tego jak zmienią nasze życie.

Idealnym przykładem jest właśnie Bruce – chłopak o dość smutnym dzieciństwie, serii szalonych wybryków dochodzi do najwyższych szczytów popularności. Jednak moim zdaniem nie to jest jego największym sukcesem. Przekraczanie granic, sięganie po nieznane i stawianie czoła wyzwaniom sprawiło, że został również nagradzanym szermierzem, etatowym pilotem rejsowym, prezenterem radiowym i telewizyjnym.

Sięgać dalej i dalej

Dzisiejszy świat zmienia się bardzo szybko. Waluty, giełda, rynki reagują szybko na każdy najmniejszy ruch gospodarki, a akceleracja rozwoju prowadzi nas w rejony, o których nie myśleliśmy 10 lat temu. Tę rzeczywistość tworzą firmy – te produkujące dobra konsumpcyjne, te zajmujące się pracami badawczymi, usługami. Firmy tworzą ludzie, którzy wykonują swoją pracę z większym lub mniejszym zaangażowaniem. Wykorzystanie narzędzi poprawia jakość pracy, a im bardziej precyzyjne narzędzie, tym lepszy produkt. Dobra linia produkcyjna to przepis na konkurencję.

„Kochaj to co robisz, a nie będziesz musiał pracować”

Jeszcze 100 lat temu robotnik nie był w stanie utrzymać rodziny, a ubezpieczenia, renty i emerytury dopiero raczkowały. Obecnie praca ludzka jest coraz bardziej ceniona. Rozwój to dążenie wciąż naprzód. Świat biegnie naprzód. Świat napędzają ludzkie idee i wizjonerzy. Ale to wcale nie są ekscentrycy ani szaleńcy. To przedsiębiorcy, inżynierowie, którzy chcą coś zmienić na lepsze. Rozwój i zmiana to jest to czego nam potrzeba.

Potrzeba nam ludzi, którzy odważą się wprowadzić robotyzację nawet do małych zakładów produkcyjnych, aby zdążyli wejść do pociągu „rozwoju” zanim odjedzie.

Potrzeba ludzi, którzy zainspirują się nowymi technologiami, odważą się zostać mechatronikami i tworzyć zupełnie nową rzeczywistość.

Potrzeba ludzi, których fascynuje elektronika i automatyka aby nasz rynek był konkurencyjny wobec globalnej gospodarki.

W Alnea łączymy wszystkie te szalone idee. Mamy inżynierów procesu, a automatyzacja i robotyzacja jest naszym chlebem powszednim. Nie ma u nas co prawda szermierzy, ale jest np. basista, robotyk trenujący kung-fu, konstruktor walczący w zawodach Jiu jitsu. Zapał, determinacja i ciężka praca to nie przymus, ale nasz prywatny wybór. Nie boimy się wyzwań ponieważ wiemy, że na swój sposób zmieniamy świat. Każde wdrożenie to wirtuozeria projektu, żmudne testy, stawianie poprzeczki coraz wyżej i wyżej.

Robot jako maszyna nieukończona

Czy roboty mogą nam zagrażać? – takie pytanie często zadają sobie ludzie obserwujący zmiany we współczesnym świecie. Elon Musk dochodzi niemal do granicy poznania stwierdzając, że połączenie maszyna-człowiek jest nieuniknione. Jest to dość odległa wizja.

Niemniej roboty zostały zaprojektowane tak aby wykonywać algorytmy i działania zaprojektowane przez ludzi. Automatyka przemysłowa ma być narzędziem tak skutecznym i oczywistym jak te maszyny, które obecnie są nieodłączną częścią zakładu produkcyjnego np. obrabiarki numeryczne, urządzenia do cięcia laserem czy technologie 3D.

Robot jest z definicji maszyną nieukończoną, którą wyposażamy w odpowiednie narzędzia, sztuczną inteligencję, umieszczamy w systemie przenośników transportu dostaw oraz testerów. Robot może być włączony w linię produkcyjną i stanowić doskonałą maszynę dopasowaną do wytwarzanego produktu.

Do czego służy ten przycisk?

Nowe technologie mają zmieniać przemysł na lepsze. Cały ten szum wokół robotów i maszyn nie jest wyłącznie darmowym marketingiem dla producentów robotów. To realna szansa na zwiększenie produkcji, uniknięcie dużej ilości odpadów produkcyjnych, oszczędność energii, polepszenie jakości i powtarzalności produktu, a co za tym wszystkim idzie zwiększenie konkurencyjności. A do czego służy ten przycisk dowiedzą się ci, którzy podejmą wyzwanie robotyzacji.

Jeżeli zastanawiasz się nad automatyzacją w Twojej firmie odpowiemy na wszystkie Twoje pytania
napisz do nas jak najszybciej:biuro@alnea.pl

UDOSTĘPNIJ

pozostałe z bloga

nasi partnerzy

Roboty mobilne w fabryce 4.0

Optymalny transport w fabryce

Cały proces produkcyjny zazwyczaj nie odbywa się w jednym miejscu. Wymaga więc transportu surowców, podzespołów i części w różne miejsca. Specyfika zakładów produkcyjnych oznacza, że bardzo wiele procesów dzieje się w bardzo graniczonej przestrzeni. Standardowe wózki ręczne lub silnikowe nadają się tylko do miejsc, które zapewniają odpowiednio dużo miejsca do manewrów. Skręt w miejscu jest jednak możliwy dzięki kołom holonomicznym (zwanym też szwedzkimi), a dzięki nim pojazd może skręcać w miejscu i obracać się o 360°. Takie rozwiązania pozwalają na ruch wózka do przodu, na bok lub po przekątnej. Nie jest to nowy wynalazek jednak ostatnio samo rozwiązanie pozwalające na ruch koła w dowolnym kierunku przeżywa obecnie renesans.

Zdecydowanie największymi plusami wózków mobilnych to elastyczność, wzajemna współpraca wielu maszyn, autonomia poruszania się, bardzo duża dokładność (1-10mm) oraz bezpieczeństwo dla człowieka. Cytując GUS w pierwszym półroczu 2018 r. wypadkom podczas pracy uległo 37007 osób! Niestety znakomita większość takich zdarzeń jest wynikiem błędu ludzkiego. Najnowsze rozwiązania technologiczne są nastawione na zmaksymalizowanie bezpieczeństwa w miejscu pracy. Wózki mobilne pozwalają na obniżenie liczby zagrożeń w miejscu pracy dzięki specyficznym zabezpieczeniom przed zmiażdżeniem, potrąceniem, zakleszczeniem, ale także związanych z przeciążeniem noszeniem ciężkich ładunków.

Dążenie do ergonomii

Sprawnie działająca linia produkcyjna wiąże się z systematycznymi dostawami surowców czy półproduktów. Oczywiście z powodzeniem można używać systemu przenośników lub wind jednak wiąże się to z dodatkowym miejscem na te urządzenia. Wcześniejsze generacje wózków wymagały specyficznych, zewnętrznych znaczników naprowadzających takich jak szyny, trasy magnetyczne lub kolorowe znaki poziome i kody QR. Obecnie stosuje się namierzanie laserowe co sprawia, że obszar roboczy jest bardziej przyjazny.
Bezzałogowe wózki mobilne mogą być sterowane lub odtwarzać zadane programy, komunikować się między sobą lub z innymi maszynami, które przekazują informacje np. o zapotrzebowaniu. Takie rozwiązanie służy szeroko rozumianej optymalizacji produkcji.

 

Pieniądze to nie wszystko…

Mobilne roboty nie należą niestety do najtańszych. Z biegiem czasu ich ceny zaczną zapewne spadać, jednak obecnie to wydatek ponad 120 000 zł. Koszty oczywiście zwracają się, a my otrzymujemy sprawne rozwiązania służące dobremu zarządzaniu produkcją.

Wśród zalet wózków mobilnych można wymienić:
– wysoka ergonomia, elastyczność pracy
– wzrost bezpieczeństwa w zakładzie produkcyjnym
– łatwość obsługi
– polepszenie logistyki i optymalizacja transportu
– przystosowanie do podłoża zwykle stosowanego w fabrykach
– sprawna i nieskomplikowana wymiana kółek i rolek.

Multitasking

Wózek mobilny nie służy wyłącznie do przenoszenia produktów. Może być z powodzeniem wykorzystywany w transporcie innych urządzeń. Taki pakiet przygotowała KUKA, która oferuje platformę mobilną z kobotem. Taki zestaw umożliwia stosowanie robota bez ograniczenia klatką bezpieczeństwa, przystosowywana podłoża i montowania ramienia w różnych miejscach. Wygodny transport takiego narzędzia jak robot współpracujący i możliwość korzystania z niego na terenie całego zakładu to przykład doskonałej ergonomii.

Jeżeli zastanawiasz się nad automatyzacją w Twojej firmie odpowiemy na wszystkie Twoje pytania
napisz do nas jak najszybciej:biuro@alnea.pl

UDOSTĘPNIJ

pozostałe z bloga

nasi partnerzy

Automatyzacja procesów produkcyjnych

Alnea jako integrator systemów od lat zajmuje się automatyzacją i robotyzacją procesów produkcyjnych. Odpowiadając na zaproszenia z firm produkcyjnych odwiedzamy fabryki, w których produkuje się komponenty i produkty. Niektóre mają wielomilionowe nakłady, inne są produkowane w niewielkich wolumenach. Służymy pomocą i doświadczeniem w aplikacji rozwiązań, które mają na celu polepszyć jakość produkcji, zmniejszyć liczbę przestojów, błędów i odpadów. Dla wielu inżynierów utrzymania ruchu priorytetem jest szybkość produkcji, inni skupiają się na doskonałej jakości precyzyjnych urządzeń i podzespołów.

Badania i rozwój – podstawa współczesnej automatyzacji

Analizując nasze aplikacje automatyzacji produkcji można szybko dojść do wniosku, że obecnie trzeba postawić na badania i rozwój w automatyzacji. Takie wymagania stawia przed nami rzeczywistość, która powoli odchodzi od manufaktur, w których na wielkich halach, przy dziesiątkach stanowisk stoją setki ludzi ręcznie lutujących kabelki i składających podzespoły.

Każda fabryka jest inna

Każda fabryka jest inna, dysponuje innym zapleczem, produkuje różne detale, jednak przed każdą stoi ta sama przyszłość. Prędzej czy później będą musiały automatyzować choć część produkcji. Takie wyzwania stoją także przez firmami integratorskimi. Jak znaleźć optymalizację produkcji, oszczędność i zwrot inwestycji najkorzystniej jak to jest możliwe.

Czy da się wszystko zautomatyzować?

Zawsze prędzej czy później pada pytanie czy da się wszystko zautomatyzować? Tak, da się, ale nie zawsze to się opłaca. Na obecnym etapie rozwoju technologii nie możemy się łudzić – niektóre zadania będzie musiał wykonywać człowiek. Z resztą rozmawiając z osobami zarządzającymi fabrykami ani razu nie usłyszeliśmy, że redukcja personelu to przyczyna robotyzacji. Obecnie potrzeby przemysłu są tak wielki, że pracownicy wykonujący prace, które mogą być automatyzowane, są pilnie potrzebni do wykonywania innych zadań.

Automatyzacja to inwestycja!

Produkcja cechuje się także jeszcze jedną ważną cechą, która w zasadzie jest raczej jej fundamentem. Wytwarzając pewne dobra robimy to, ponieważ chcemy te dobra sprzedać i na nich zarobić. Tutaj natomiast pojawia się kwestia konkurencji, współzawodnictwa. Automatyzacja procesów produkcyjnych oraz jej wyposażenia to nie tylko koszt, który ponosi właściciel. To przede wszystkim INWESTYCJA. To jedno magiczne słowo, za którym stoją liczne zera na rachunkach firmy jest jednak biletem na autostradę rozwoju i zwiększania możliwości oraz zasobów fabryki.

Paliwo rozwoju

Na takiej autostradzie znajdują się firmy, które zaczęły inwestować już dawno temu. Jednak paliwo rozwoju niekiedy wyczerpuje się, a procesy produkcji wymagają liftingu. Dzieje się tak z wielu powodów – głównie dlatego, że postęp wymaga miniaturyzacji, zmiany w designie lub nowych funkcjonalności. Jak samochody, które kiedyś mogły poruszać się po naszych drogach z prędkością 120 a obecnie 220 km/h.

Jak Alnea podchodzi do procesów automatyzacji?

Drużyna Alnea zdaje sobie sprawę z konieczności ciągłych inwestycji, więc oferujemy nie tylko aplikacje automatyzacji, ale także polepszenie działania już istniejącej infrastruktury, a także integrację maszyn,  urządzeń oraz systemów. Rewolucja 3.0, która w wielu fabrykach jest już faktem, w innych dopiero raczkuje.

Przemysł 4.0

Niejednorodny rozwój różnych gałęzi przemysłu powoduje, że dla części automatyków wizja przemysłu 4.0 –  digitalizacji i zarządzania produkcją „z chmury” jest dopiero marzeniem, a dla niektórych oczywistą potrzebą sprostania wymogom obecnego rynku. Dlatego też angażujemy się w projekty związane z technologiami przyszłości. Niekiedy nasi kontrahenci jeszcze przed podpisaniem umowy na automatyzację i robotyzację linii już zastrzegają sobie możliwość uzyskania dostępu do Big Data. To właśnie ten moment styczności wizjonerów i twardych realistów.

Podstawa to ciągły rozwój

Wymiana doświadczeń na targach, wystawach i spotkaniach integratorów jest dla nas źródłem inspiracji, które niejednokrotnie wpisuje się w obecne w automatyzacji trendy. Praca naszych inżynierów ma dwojakie implikacje. Myśląc nad zagadnieniami związanymi z produkcją i automatyzacją rozwiązujemy problemy bardziej ogólne. Przykładem jest nasz własny opatentowany pakiet lutujący Zeus, który zawiera:

– kontroler, który podoła najtrudniejszym wyzwaniom (np. lutowanie naprawdę niewielkich detali z elastycznych płytek PCB),

– podajnik cyny będący odpowiedzią na drogie odpowiedniki innych firm

– głowicę o ergonomicznym kształcie.

 

Więcej o automatyzacji i robotyzacji procesów produkcyjnych

Aby dowiedzieć się więcej o automatyzacji i robotyzacji procesów produkcyjnych zapraszamy do oglądania serii Tech me 

Zajrzyj też do BAZY WIEDZY 

 

 

Jednak część problemów z dziedziny automatyzacji i integracji systemów produkcyjnych to kwestie bardzo indywidualne dla danej fabryki lub dotyczą wąskiego spektrum aplikacji automatyzacji. Pracując zespołowo udawało się nam już nie raz znaleźć unikatowe rozwiązania.

Poruszając w tym wpisie wiele różnych problemów chcemy zachęcić do odwiedzania naszej strony oraz śledzenia naszych fanpejdży w Mediach Społecznościowych

https://www.facebook.com/ALNEA.Company

https://www.linkedin.com/company/alnea

Jeżeli potrzebujesz dedykowanego systemu wizyjnego
napisz do nas jak najszybciej:biuro@alnea.pl

UDOSTĘPNIJ

pozostałe z bloga

nasi partnerzy