Coraz chętniej kupujemy polskie produkty. Wolimy rodzime ziemniaki, mięso, meble, ubrania. Rozpiera nas duma gdy polskie filmy zdobywają międzynarodowe nagrody, a polska muzyka jest ceniona na całym świecie. W duchu dziękujemy Sapkowskiemu za Wiedźmina, a Netflixowi za serial, chociaż nawet go jeszcze nie widzieliśmy. O ile smartfona i samochód kupimy tylko od sprawdzonego zagranicznego producenta, o tyle zżymamy się na polskie firmy wykupione przez zachodni kapitał – bo to piwo czy czekoladki „już nie jest polskie”.
Lokalny integrator systemów
Nasz patriotyzm niestety jeszcze nie sięgnął automatyzacji i robotyzacji. Przedsiębiorcy chętnie kupują maszyny i roboty zagranicznej produkcji. W sumie to nie dziwi – olbrzymie doświadczenie i świetny produkt broni się sam. Jako lokalny integrator systemów często spotykamy się z pytaniem dlaczego sami nie stworzymy robota. Odpowiedź jest prosta – zaprojektowanie, budowa, certyfikacja implikowałaby koszty, które nigdy się nie zwrócą. Dlatego korzystamy z renomowanych dystrybutorów – KUKA, Omron, Mitsubishi czy Fanuc.
Patriotyzm gospodarczy
Potrzebujesz nowej linii produkcyjnej lub maszyny do produkcji? Zwróć się do dobrego integratora, ale z Polski. Gotowe maszyny można kupić w każdym sklepie z maszynami, ale dlaczegóżby nowatorskiej maszyny nie zamówić w kraju? Tak robią polskie fabryki z zagranicznym zarządem. Zamawiają oferty, ale wolą kupić u siebie – w Niemczech, Francji, Korei. Zarząd wie, że te pieniądze wrócą do budżetu danego państwa i decydują się na to nawet jeśli mają zapłacić więcej niż w Polsce.
Dobre bo polskie
Jakie są w ogóle plusy lokalnego integratora? Czy hasło „dobre bo polskie” ma rację bytu? Oczywiście, że tak. Przede wszystkim łatwy i szybki kontakt na etapie projektowania. Krótka wizyta w zakładzie produkcyjnym na pomiary to tylko kwestia najwyżej kilku godzin w samochodzie bez konieczności podróży samolotem. Mniejsze są także koszty transportu linii i wdrożenia. Łatwiej także o naprawy gwarancyjne i konserwacyjne.
Na koniec przypowiastka. Sprowadziliśmy się na Warmię z Gdańska. Mieszkamy na wsi, gminnej dodam, bo jest nawet kilka sklepów, sklep budowlany oraz pizzeria. Nasza rodzina stara się kupować towary w kolejnych sklepach naszej miejscowości i przynajmniej raz w miesiącu kupujemy pizzę. Robimy to tylko po to aby utrzymać lokalny biznes. Polecam zostawianie podatku tam gdzie mieszkasz.